Przedwczoraj w wyzwolenia dzień
Miałem wielce przedziwny sen
Każdy mnie z daleka omija
Bo czarna ma twarz i szyja

Jestem więc w wielkiej rozterce
W tramwaju  czy to w kolejce
Wokół szybko luźno się robi
Każdy ostrożnie mnie bokiem obchodzi

Zrozumieć tego nie umiem
Nie jestem chory na dżumę
Nie mam też innej choroby
Ni raka płuc ni wątroby

Staję więc w domu przed lustrem
W oczach strach widzę i pustkę
Cały czarny jestem jak smoła
Naga to prawda, jak postać ma goła

Lecz świat nie jest aż tak ponury
Z reguły spoglądam z góry
To nic że każdy przede mną umyka
Na szczęście szukając guzika

Nie często się bowiem zdarza
Napotkać kominiarza
Zawód swój skrzętnie ukryłem
Przed obudzeniem się umyłem











Contact Us / Kontakt z nami
skaner@skaner.net / +1 519 641 8894